"Świeca marszczy złoty nos.
Z każdej strony kapie wosk.
Cienie tłoczą się co krok,
już w pokoju straszny tłok!
Cienie tu i cienie tam –
pewnie przyszły wróżyć nam.
Już się pchają na firanki
cienie – czarne wycinanki.
Już rozsiadły się po ścianach:
czarny zamek, czarna brama.
I już skrzypią na tapecie
czarne koła przy karecie.
Czarny paź przed bramą staje,
czarną różę nam podaje.
Kto ją weźmie? Ja czy ty?
Komu z nas się spełnią sny?"

 

Ten wiersz Doroty Gellner świetnie opisuje atmosferę tradycyjnych andrzejkowych wróżb. W naszym przedszkolu to okazja do wspólnej zabawy, trochę rozruszania kości też nam nie zaszkodzi! W każdej z grup zapanowała atmosfera magii i oczekiwania, dekoracje, przebrania...wróżby wróżki Esmeraldy..oj działo się...

Nie było to jednak tradycyjne wróżby matrymonialne...losowaliśmy przyszłe zawody...zajęcia...słowem?  Zaglądaliśmy za kurtynę przyszłości! I to wszystko w rytm przebojów dziecięcych. Oczywiście nie zabrakło słodkiego poczęstunku, który dał nam kolejny zastrzyk energii do dalszej zabawy